da pięćdziesiąt.<br>- <foreign lang="ger">Fünfzig</> - rzekłem do tuby. - Abends? Niech będzie wieczorem.<br>- Świetnie, chodźmy wobec tego coś zjeść. Stara siedziała nieporuszona na tapczanie, jak zapędzone w kąt zwierzę. Kierownik zakrzątnął się po pokoju, nastawił bulion na maszynkę i sprzątnął stolik.<br><page nr=38> - Jak Inżynier będzie miał mniej dochodu od nas, to raz, wyrzuci tę siknę, a dwa... no co, zdecydowałeś się pan?<br>- Cóż ja mam wobec pana - rzekłem beznadziejnie. - Wszystko wpakowaliśmy w bimber. Wie pan, jak to jest; trochę książek się kupiło, trochę łachów, i tak. Papier też kosztował.<br>- A sprzeda pan chociaż te wiersze?<br>- Nie wiem, czy sprzedam. Nie pisałem na sprzedaż. To nie