Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
rozmowy po pracy, rozmowy z konieczności niedługiej, bo następnego dnia czeka kolejna szychta. Są za to nader często sceną, na której beztroscy młodzi, ale, jak wiele wskazuje, dość majętni, ludzie odgrywają spektakle ostentacyjnego próżnowania. Hektolitry piwa, nierzadko tego najdroższego, irlandzkiego płyną przez całą noc. Mało kto liczy czas, zaś rozmowa siłą rzeczy odbywa się mocno podniesionym głosem, co bywa tyleż efektem spożytego alkoholu, ile koniecznością przekrzyczenia wyjątkowo głośnej muzyki. Można domniemywać, że mniej idzie tu zresztą o rozmowę, bo zdecydowanie bardziej o sam fakt bycia w miejscu, w którym nocą być wypada.

Pub staje się w takich razach, paradoksalnie, nie pubem już
rozmowy po pracy, rozmowy z konieczności niedługiej, bo następnego dnia czeka kolejna szychta. Są za to nader często sceną, na której beztroscy młodzi, ale, jak wiele wskazuje, dość majętni, ludzie odgrywają spektakle ostentacyjnego próżnowania. Hektolitry piwa, nierzadko tego najdroższego, irlandzkiego płyną przez całą noc. Mało kto liczy czas, zaś rozmowa siłą rzeczy odbywa się mocno podniesionym głosem, co bywa tyleż efektem spożytego alkoholu, ile koniecznością przekrzyczenia wyjątkowo głośnej muzyki. Można domniemywać, że mniej idzie tu zresztą o rozmowę, bo zdecydowanie bardziej o sam fakt bycia w miejscu, w którym nocą być wypada.<br><br>Pub staje się w takich razach, paradoksalnie, nie pubem już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego