Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
melduje. Gdyby położnica była Żydówką, to coś takiego by się nie zdarzyło, replikuje zamgławwracza. Akuszerka, uczciwa kobieta, zażenowała się. To ja odbierałam, mówi, ja niezręcznie obróciłam, to nie wina lekarki, która stała obok. W domu awantura z pijanym mężem. Na drugi dzień przed operacją zawijam rękawy, a całe ramię w sińcach. Przy zszywaniu nie udał mi się węzeł. Szkoda, że sińce tylko na jednym ramieniu, mówi zamgławwracza, należało się na obu. Rzuciłam instrumenty i wyszłam. Wybiegła za mną Tania, anestezjolog - wróć, bo wylecisz z pracy. Wracam, ręce mi się trzęsą, łzy ciekną, a tu pole operacyjne. Raz pacjentka miała bliźnięta. Po
melduje. Gdyby położnica była Żydówką, to coś takiego by się nie zdarzyło, replikuje zamgławwracza. Akuszerka, uczciwa kobieta, zażenowała się. To ja odbierałam, mówi, ja niezręcznie obróciłam, to nie wina lekarki, która stała obok. W domu awantura z pijanym mężem. Na drugi dzień przed operacją zawijam rękawy, a całe ramię w sińcach. Przy zszywaniu nie udał mi się węzeł. Szkoda, że sińce tylko na jednym ramieniu, mówi zamgławwracza, należało się na obu. Rzuciłam instrumenty i wyszłam. Wybiegła za mną Tania, anestezjolog - wróć, bo wylecisz z pracy. Wracam, ręce mi się trzęsą, łzy ciekną, a tu pole operacyjne. Raz pacjentka miała bliźnięta. Po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego