Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
mu za złe, ilekroć zdarzało mu się bronić ubogich, których nie stać było na grosz honorarium. Sami byli niegdyś tacy ubodzy jak dwie myszy kościelne.
Dobry Boże, co się z nim teraz dzieje? Gdzie jest? Czy tam, skąd się odezwał ostatnio, jeszcze w maju - tą karteczką, która wreszcie trafiła do sioła. Listy jej poszukiwawcze krążyły gdzieś w wielkim młynie - i wreszcie tych kilka skąpych słów od niego. A jednak go odnalazła! Gdyby jeszcze w Grodnie nie gnębił go ischias, nie martwiłaby się tak bardzo, ale siedzieć można i z ischiasem. Wierzyła, że wróci. Przecież to świetny wiek dla mężczyzny - trzydzieści sześć
mu za złe, ilekroć zdarzało mu się bronić ubogich, których nie stać było na grosz honorarium. Sami byli niegdyś tacy ubodzy jak dwie myszy kościelne.<br>Dobry Boże, co się z nim teraz dzieje? Gdzie jest? Czy tam, skąd się odezwał ostatnio, jeszcze w maju - tą karteczką, która wreszcie trafiła do sioła. Listy jej poszukiwawcze krążyły gdzieś w wielkim młynie - i wreszcie tych kilka skąpych słów od niego. A jednak go odnalazła! Gdyby jeszcze w Grodnie nie gnębił go ischias, nie martwiłaby się tak bardzo, ale siedzieć można i z ischiasem. Wierzyła, że wróci. Przecież to świetny wiek dla mężczyzny - trzydzieści sześć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego