Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 5
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
szukali syna po różnych zakamarkach, opuszczonych domach. Wszystko bezskutecznie. Może ktoś wie cokolwiek na temat Andrzeja. Czasem to już tak myślę, że skoro Andrzej nie żyje, to choć niech mi ktoś powie, gdzie jest pochowany. Żebym mogła zapalić mu świeczkę i pomodlić się za niego.



Ze wspomnień ratownika GOPR - Śnieżne skarpety

W śnieżnym, kopnym śniegu docieramy do bacówki, wchodzimy, w świetle latarki czołowej ukazuje się siedząca kobieta. Mówi: - Dzięki Bogu, że jesteście. Nie mogę chodzić, łapią mnie skurcze mięśni nóg, mam kolkę, jestem bardzo wyczerpana. Głęboki śnieg na szlaku, noc, zadymka wiejąca prosto w twarz bardzo mnie wyczerpały i jeszcze ten
szukali syna po różnych zakamarkach, opuszczonych domach. Wszystko bezskutecznie. Może ktoś wie cokolwiek na temat Andrzeja. Czasem to już tak myślę, że skoro Andrzej nie żyje, to choć niech mi ktoś powie, gdzie jest pochowany. Żebym mogła zapalić mu świeczkę i pomodlić się za niego.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Ze wspomnień ratownika GOPR - Śnieżne skarpety&lt;/tit&gt;<br><br>W śnieżnym, kopnym śniegu docieramy do bacówki, wchodzimy, w świetle latarki czołowej ukazuje się siedząca kobieta. Mówi: - Dzięki Bogu, że jesteście. Nie mogę chodzić, łapią mnie skurcze mięśni nóg, mam kolkę, jestem bardzo wyczerpana. Głęboki śnieg na szlaku, noc, zadymka wiejąca prosto w twarz bardzo mnie wyczerpały i jeszcze ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego