Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 77
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1981
Nie należę ani do "Solidarności", ani do partii, ale na własnej skórze mocno poczułem napięcia z ostatnich dni. Widzieliście zresztą sami z okien redakcji, co się tu działo. Kolejka samochodów, ludzie z kanistrami, bańkami, nerwy, kłótnie. A po podpisaniu porozumień - proszę - jaki spokój. Stacja benzynowa tak samo oddaje nastroje, jak sklep mięsny. Jeśli proponujecie nowych 90 dni spokoju, to się z tym zgadzam, bo może coś się w końcu ustatkuje. Musi się doprowadzić do porządku stosunki między ludźmi, żeby praca szła normalnie, bo jak inaczej odrobimy te długi, które ciągle rosną? A zresztą, potrzebujemy chyba więcej niż tylko 90 dni spokoju.
(zaw
Nie należę ani do "Solidarności", ani do partii, ale na własnej skórze mocno poczułem napięcia z ostatnich dni. Widzieliście zresztą sami z okien redakcji, co się tu działo. Kolejka samochodów, ludzie z kanistrami, bańkami, nerwy, kłótnie. A po podpisaniu porozumień - proszę - jaki spokój. Stacja benzynowa tak samo oddaje nastroje, jak sklep mięsny. Jeśli proponujecie nowych 90 dni spokoju, to się z tym zgadzam, bo może coś się w końcu ustatkuje. Musi się doprowadzić do porządku stosunki między ludźmi, żeby praca szła normalnie, bo jak inaczej odrobimy te długi, które ciągle rosną? A zresztą, potrzebujemy chyba więcej niż tylko 90 dni spokoju.&lt;/&gt;<br>&lt;au&gt;(zaw
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego