jak ja <vocal desc="yyy"> jechałam z dokumentami do urzędu skarbowego w <name type="place">Grodzisku</> i założyłam sobie takie <gap> buty i spotkałam akurat <vocal desc="yyy"> dawno nie widziałam moich znajomych i się strasznie z tego powodu ucieszyłam. Mówię, no to fajnie, spotkałam, no to sobie z nimi porozmawiam, prawda, co słychać, i tak ładnie ich przywitałam, taki skłon zrobiłam, że piękny był szpagat na środku w urzędzie skarbowym, gdzie jedni mi chcieli pomagać, drudzy mnie chcieli podnosić, a jeszcze inni myśleli, że ja się połamałam. A ja, oczywiście, dziękuję za wszystko, za każdą pomoc, moment się zwinęłam, wstałam, ale też się nieźle porozbijałam. No, znajoma mówi, no słuchaj