i tak mieszkam pośrodku.<br>- Walczyć, tchórze, naprzód, za Polandę! - ryczał rozwścieczony Kękuś, którego Pacia pozbawiła możności dalszego uczestnictwa w dziejowej bitwie.<br>- Kękuś, cycki ci rosną! - krzyknął Polek. Wódz Górali zbladł i sięgnął po fiński nóż.<br>- Chłopaki, nie ma się co bawić, oprawimy tych pastuchów!<br>- Zobaczymy kto kogo - szepnął Polek i skoczył w krzaki, gdzie zostawił Panfila. Było tu cicho i mokro, komary dzwoniły niegłośno.<br>- Panfil! Panfil! - zawołał Polek. Psa jednak nie było. Tylko woda bełkotała w korzeniach karczów.<br>- Panfil! Panfil! Niestety, pies zachował się bez honoru. Po prostu, korzystając ze zgiełku bitewnego, uciekł. Polek nie mógł się pogodzić z przewrotnością przyjaciela