reform sprawia, że prawie wszyscy stoimy na krawędzi zaburzeń emocjonalnych. Z kręgów rządzących słyszymy wtedy o spadku po dawnym ustroju: o nawykach roszczeniowych i wyuczonej bezradności, czyli postawach, które nie rokują sukcesu w warunkach zdrowej konkurencji. Frustracja ma wynikać z braku emocjonalnego przygotowania do radykalnych przemian.<br>Rzecz jest jednak bardziej skomplikowana. Załamania psychiczne przeżywają zarówno przegrani, jak i zwycięzcy transformacji. Jedni - wypadając z normalnego rytmu życia w wyniku utraty pracy i środków utrzymania - czują się gorsi, zbędni, niekiedy napiętnowani. Mają nadmiar czasu i nie wiedzą, co z nim zrobić. Inni szybko pną się po szczeblach kariery, czując oddech rywali na plecach