Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
środku początku...
- Dalej spiskują? Kto to w ogóle jest?
- Nie chcę tego słuchać. Jacyś dziwni kolesie. Nie wiem, skąd ich Sychel wytrzasnął. Rzeczywiście, jeszcze coś wykombinują. Rubin zachwycony. Wierzy we wszystko, co powiedzą.
- Tak jak w swój anarchizm. Idealne dopasowanie. Zaraz gnojom pokażę - Zygmunt znowu przypomniał sobie, że musi im skopać dupę.
- Zostaw! W końcu to impreza Sychela. Nie rób dymu. Wiesz... ja się ich boję.
- Dlaczego? Przecież to gówniane gadanie. Tatuś na pewno ma prywatną firmę, daje kieszonkowe, studia opłaca, a synek wyjeżdża na wakacje do Amsterdamu i wali w żyłę, aż miło...
Wzrok Zygmunta namierzył Ewę, która siedziała z
środku początku...<br>- Dalej spiskują? Kto to w ogóle jest?<br>- Nie chcę tego słuchać. Jacyś dziwni kolesie. Nie wiem, skąd ich Sychel wytrzasnął. Rzeczywiście, jeszcze coś wykombinują. Rubin zachwycony. Wierzy we wszystko, co powiedzą.<br>- Tak jak w swój anarchizm. Idealne dopasowanie. Zaraz gnojom pokażę - Zygmunt znowu przypomniał sobie, że musi im skopać dupę.<br>- Zostaw! W końcu to impreza Sychela. Nie rób dymu. Wiesz... ja się ich boję.<br>- Dlaczego? Przecież to gówniane gadanie. Tatuś na pewno ma prywatną firmę, daje kieszonkowe, studia opłaca, a synek wyjeżdża na wakacje do Amsterdamu i wali w żyłę, aż miło...<br>Wzrok Zygmunta namierzył Ewę, która siedziała z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego