potępiać, a po trzecie - lepiej myśleć o przyszłości, niż ciągle "czepiać się" przeszłości.<br>Potomkowie Robespierre'a zdają się wciąż nie rozumieć, dlaczego Francuska Partia Komunistyczna miałaby zostać zdelegalizowana, bo przecież czerwoni nad Sekwaną<br>"mają czyste ręce". Jeżeli Werth i Margolin, którzy - podobnie jak większość autorów "Czarnej księgi... " - wywodzą się ze środowisk skrajnie lewicowych, przestraszyli się wymowy tego, co napisali i próbują pospiesznie "odkupić winy" na łamach "L'Humanite" (w przypadku pierwszego), albo wobec trockistowskich przyjaciół (w przypadku drugiego), to powinni zmienić zawód i po sprawie. Jednakże porównanie komunizmu do nazizmu - nie nowe zresztą, bo przeprowadzone już wcześniej choćby przez Ernsta Nolte, okrzyczanego od