Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
czy trącony liną, czy też samoczynnie, oberwał się kamień kalecząc w głowę i bark stojącego na stanowisku asekuracyjnym wspinacza. Stało się to tak cicho, że taternik idący jako pierwszy nic nie zauważył, dopiero gdy poczuł szarpnięcie liny, spojrzał w dół. Na półce leżał jego nieprzytomny partner.
W miesiąc później, w skrajnie trudnym terenie, podczas wspinaczki na Żabią Lalkę, odpadł taternik doznając otwartego złamania nogi. O ile poprzedni wypadek nie nastręczył ratownikom wielu trudności, o tyle ten, ze względu na rodzaj obrażeń i trudny teren, wymagał użycia ciężkiego sprzętu. Rannego, w szelkach Grammingera, zwiózł K. Gąsienica Byrcyn. Zjazd wynosił 120 m. Następnie
czy trącony liną, czy też samoczynnie, oberwał się kamień kalecząc w głowę i bark stojącego na stanowisku asekuracyjnym wspinacza. Stało się to tak cicho, że taternik idący jako pierwszy nic nie zauważył, dopiero gdy poczuł szarpnięcie liny, spojrzał w dół. Na półce leżał jego nieprzytomny partner.<br>W miesiąc później, w skrajnie trudnym terenie, podczas wspinaczki na Żabią Lalkę, odpadł taternik doznając otwartego złamania nogi. O ile poprzedni wypadek nie nastręczył ratownikom wielu trudności, o tyle ten, ze względu na rodzaj obrażeń i trudny teren, wymagał użycia ciężkiego sprzętu. Rannego, w szelkach Grammingera, zwiózł K. Gąsienica Byrcyn. Zjazd wynosił 120 m. Następnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego