Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
nim. Chociaż zrobiłam to bezgłośnie, On ruszył w moją stronę z wyciągniętymi rękoma. Przelotnie spojrzałam na Hiacyntę, była jeszcze bledsza niż przed chwilą. Zerwałam się i wyleciałam przez okno, wcześniej siadając na moment na parapecie. Sądząc z rumoru, który mnie dobiegł, On ruszył za mną.
- Jargołko, teraz tutaj! - rozkazał Smocurek, skręcając ostro w prawo.
Lecieliśmy nad lasem jabłonkowskim. Kilkakrotnie siadałam na najwyższych gałęziach kilku drzew. Chciałam Onego jak najbardziej zmęczyć wspinaniem się. Robiło się coraz ciemniej. Smok kluczył. Nad nami błyszczały gwiazdy i wąski sierp księżyca.
Zauważyłam, że u podnóży drzew, których zarysy ledwo były widoczne, coś migocze. Domyśliłam się, że
nim. Chociaż zrobiłam to bezgłośnie, On ruszył w moją stronę z wyciągniętymi rękoma. Przelotnie spojrzałam na Hiacyntę, była jeszcze bledsza niż przed chwilą. Zerwałam się i wyleciałam przez okno, wcześniej siadając na moment na parapecie. Sądząc z rumoru, który mnie dobiegł, On ruszył za mną.<br>- Jargołko, teraz tutaj! - rozkazał Smocurek, skręcając ostro w prawo.<br>Lecieliśmy nad lasem jabłonkowskim. Kilkakrotnie siadałam na najwyższych gałęziach kilku drzew. Chciałam Onego jak najbardziej zmęczyć wspinaniem się. Robiło się coraz ciemniej. Smok kluczył. Nad nami błyszczały gwiazdy i wąski sierp księżyca.<br>Zauważyłam, że u podnóży drzew, których zarysy ledwo były widoczne, coś migocze. Domyśliłam się, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego