Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 11.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
stolicy leży gruba warstwa śliskiej brei. Prawie wszędzie na poboczach zwały śniegu - pamiątka po kilkunastodniowych opadach. Tylko niektóre chodniki w centrum i na osiedlowych uliczkach są oblodzone lub posypane piaskiem. Na skutki ślizgawicy nie trzeba było długo czekać. - W ostatnich tygodniach znacznie wzrosła liczba osób, które zgłaszają się ze złamaniami, skręceniami i potłuczeniami - mówi dyżurny chirurg z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego przy ul. Hożej. - O ile zazwyczaj udzielamy pomocy najwyżej 6-7 osobom w ciągu 12-godzinnego dyżuru, to teraz pacjentów jest niemal trzykrotnie więcej. Jak niebezpieczny może być ubity śnieg, przekonała się 42-letnia Marzena Wolniak ze Śródmieścia.
- Wystarczył jeden
stolicy leży gruba warstwa śliskiej &lt;orig&gt;brei&lt;/&gt;. Prawie wszędzie na poboczach zwały śniegu - pamiątka po kilkunastodniowych opadach. Tylko niektóre chodniki w centrum i na osiedlowych uliczkach są oblodzone lub posypane piaskiem. Na skutki ślizgawicy nie trzeba było długo czekać. - W ostatnich tygodniach znacznie wzrosła liczba osób, które zgłaszają się ze złamaniami, skręceniami i potłuczeniami - mówi dyżurny chirurg z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego przy ul. Hożej. - O ile zazwyczaj udzielamy pomocy najwyżej 6-7 osobom w ciągu 12-godzinnego dyżuru, to teraz pacjentów jest niemal trzykrotnie więcej. Jak niebezpieczny może być ubity śnieg, przekonała się 42-letnia Marzena Wolniak ze Śródmieścia. <br>- Wystarczył jeden
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego