Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
że straciła syna... parę razy nadzorca przyłapał ją na płaczu i zbił za to...
Kalias zbladł.
- Czy... czy... mocno ją zbił? - wykrztusił z przerażeniem.
- No nie, mocno nie - odpowiedział chudzielec. - Ani razu po biciu nie leżała chora.
0 = Pożegnali się i ruszyli w dalszą drogę. Tkacze poszli na południe, chłopcy skręcili bardziej w lewo, po tropach wojsk Waryniusza, jak im wskazali tkacze. Wkrótce zobaczyli Neapol. Mienił się bielą marmurowych will i jasną zielenią ogrodów, skąpany w lazurowym powietrzu słonecznego dnia.
Po namyśle zdecydowali, że ominą Neapol i dotrą możliwie najbliżej do tylnych straży wojsk rzymskich. To według objaśnień tkaczy już niedaleko
że straciła syna... parę razy nadzorca przyłapał ją na płaczu i zbił za to...<br>Kalias zbladł.<br>- Czy... czy... mocno ją zbił? - wykrztusił z przerażeniem.<br>- No nie, mocno nie - odpowiedział chudzielec. - Ani razu po biciu nie leżała chora.<br>0 = Pożegnali się i ruszyli w dalszą drogę. Tkacze poszli na południe, chłopcy skręcili bardziej w lewo, po tropach wojsk Waryniusza, jak im wskazali tkacze. Wkrótce zobaczyli Neapol. Mienił się bielą marmurowych will i jasną zielenią ogrodów, skąpany w lazurowym powietrzu słonecznego dnia.<br>Po namyśle zdecydowali, że ominą Neapol i dotrą możliwie najbliżej do tylnych straży wojsk rzymskich. To według objaśnień tkaczy już niedaleko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego