Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 771
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1960
niekłamanym, porywałeś nas za sobą, byłeś nam bodźcem, przykładem, wzorem najlepszym, bo widząc jak ty idziesz naprzód, śmiało, bez wahania ku wytkniętemu celowi, i my dążyliśmy twoim śladem z tem przekonaniem: że tak być powinno, z ta pewnością siebie, którą daje tylko poczucie obowiązku Mieliśmy jednak, niestety, wyznaje to ze skruchą wszystkie ochotników nienawykłych do rygoru, słabostki i wady. I twoja to właśnie największą zasługą, kochany nasz naczelniku, żeś nas z tych słabostek i wad wyleczył że dziś, gdy nam trąbka strażacka zadzwoni, to pod twa komendę, kochany naczelniku iść gotowa karna drużyna nie tylko w ogień pożaru, ale choćby w
niekłamanym, porywałeś nas za sobą, byłeś nam bodźcem, przykładem, wzorem najlepszym, bo widząc jak ty idziesz naprzód, śmiało, bez wahania ku wytkniętemu celowi, i my dążyliśmy twoim śladem z <orig>tem</> przekonaniem: że tak być powinno, z ta pewnością siebie, którą daje tylko poczucie obowiązku Mieliśmy jednak, niestety, wyznaje to ze skruchą wszystkie ochotników nienawykłych do rygoru, słabostki i wady. I twoja to właśnie największą zasługą, kochany nasz naczelniku, żeś nas z tych słabostek i wad wyleczył że dziś, gdy nam trąbka strażacka zadzwoni, to pod twa komendę, kochany naczelniku iść gotowa karna drużyna nie tylko w ogień pożaru, ale choćby w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego