Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
niby zwierz z baśni, zlizywała krew z wyschniętej murawy, jakby z musu, przełamując wstręt.
- Po co ją tak ubraliście? - zapytał Terey.
- Już dwa psy zabrała synowi pantera - rozgadał się stary. - Psina ma szczenięta, za małe, żeby wyżyły, syn chce je uzbroić. Ona rozumie, że to dla jej dobra.
Kurcząt nie skubał, tylko zdzierał skórę razem z pierzem, które mu się lepiło do palców ciemnych od krwi. Suka capnęła wyrwane wnętrzności, połknęła jednym kłapnięciem wychudłego pyska.
- Nie będę jadła - szepnęła Margit. - Chcę się umyć, herbaty i spać.
- Dopilnuję, żeby nie skąpił przypraw.
- Woda jest w beczce pod sufitem, ale chłodna. Wystarczy za
niby zwierz z baśni, zlizywała krew z wyschniętej murawy, jakby z musu, przełamując wstręt. <br>- Po co ją tak ubraliście? - zapytał Terey.<br>- Już dwa psy zabrała synowi pantera - rozgadał się stary. - Psina ma szczenięta, za małe, żeby wyżyły, syn chce je uzbroić. Ona rozumie, że to dla jej dobra.<br>Kurcząt nie skubał, tylko zdzierał skórę razem z pierzem, które mu się lepiło do palców ciemnych od krwi. Suka capnęła wyrwane wnętrzności, połknęła jednym kłapnięciem wychudłego pyska.<br>- Nie będę jadła - szepnęła Margit. - Chcę się umyć, herbaty i spać.<br>- Dopilnuję, żeby nie skąpił przypraw.<br>- Woda jest w beczce pod sufitem, ale chłodna. Wystarczy za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego