wiary i wiary, albo rozumu i rozumu. Gdyż system chrześcijański daleki jest od jakiejś czystej emocjonalności, tak samo jak to, co zwykło się nazywać myśleniem naukowym, dalekie jest od czystego rozsądku. Raczej konflikt dwóch równoważnych sfer, równie potężnie uzbrojonych i uczuciowo, i intelektualnie - dwóch sfer, z których każda ma swoje słabe punkty i swoje przewagi. Lekcja przyrody czy historii góruje swoją oczywistością, wspiera się na tych tysiącach pojęć, sądów, które czernią się na szpaltach gazet, wołają z ruchu ulic, biegną po telegraficznych drutach. Ale gdy dochodzi do ułożenia wartości w pewien porządek, historia i przyroda poczynają sobie nieśmiało, niedołężnie, wahając się