Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
gdy dobiegający ze srebrnego pudełka magiczny głos zamilkł, przestał udzielać rad i wskazówek.
Był nieludzko zmęczony. I zaniepokojony. Ścigali dziewczynę już blisko trzy tygodnie, od Saovine, od masakry w Dun Dere. Prawie trzy tygodnie na kulbakach, wciąż w pościgu. A wciąż ani kara klacz, ani jadąca na niej dziewczyna nie słabły, nie zwalniały tempa.
Boreas Mun wypatrywał śladów.
Nie mógł przestać myśleć o śnie, który nawiedził go ostatniej nocy. W tym śnie tonął, topił się. Czarna toń zamknęła się nad jego głową, a on szedł na dno, do gardła i płuc wdzierała mu się lodowata woda. Obudził się spocony, mokry, zgrzany
gdy dobiegający ze srebrnego pudełka magiczny głos zamilkł, przestał udzielać rad i wskazówek. <br> Był nieludzko zmęczony. I zaniepokojony. Ścigali dziewczynę już blisko trzy tygodnie, od Saovine, od masakry w Dun Dere. Prawie trzy tygodnie na kulbakach, wciąż w pościgu. A wciąż ani kara klacz, ani jadąca na niej dziewczyna nie słabły, nie zwalniały tempa. <br>Boreas Mun wypatrywał śladów.<br> Nie mógł przestać myśleć o śnie, który nawiedził go ostatniej nocy. W tym śnie tonął, topił się. Czarna toń zamknęła się nad jego głową, a on szedł na dno, do gardła i płuc wdzierała mu się lodowata woda. Obudził się spocony, mokry, zgrzany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego