Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
roku na męża, na piątym pozostawała myśl o powrocie do rodzinnej miejscowości i zajęciu nobilitującej pozycji nauczycielki, zaraz po sołtysie i księdzu. W tym sensie i dupy, i intelektualistki łączył los bliźniaczy. Nie pomagało jędrne ciało ani umysł. Miejscowe zdarzały się rzadko - najczęściej wyjeżdżały z miasta zaraz po maturze i słały rodzicom zdawkowe pocztówki, a swoim nagle "byłym" chłopcom to w ogóle nie wysyłały!
Zygmunt podpisał listę obecności i zaparzywszy kawę, zatopił się w lekturze gazet. Jak zwykle, "Wyborcza" i "Olsztyńska". Do siódmej spokój, więc mógł spokojnie poczytać. Wertując "Wyborczą", odniósł wrażenie, że tajemnicze ptaszysko wróciło, że szeleszczące szpalty są rozłożystymi
roku na męża, na piątym pozostawała myśl o powrocie do rodzinnej miejscowości i zajęciu nobilitującej pozycji nauczycielki, zaraz po sołtysie i księdzu. W tym sensie i dupy, i intelektualistki łączył los bliźniaczy. Nie pomagało jędrne ciało ani umysł. Miejscowe zdarzały się rzadko - najczęściej wyjeżdżały z miasta zaraz po maturze i słały rodzicom zdawkowe pocztówki, a swoim nagle "byłym" chłopcom to w ogóle nie wysyłały!<br>Zygmunt podpisał listę obecności i zaparzywszy kawę, zatopił się w lekturze gazet. Jak zwykle, "Wyborcza" i "Olsztyńska". Do siódmej spokój, więc mógł spokojnie poczytać. Wertując "Wyborczą", odniósł wrażenie, że tajemnicze ptaszysko wróciło, że szeleszczące szpalty są rozłożystymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego