do wiejskiego domku "na Szulcu". I nikt już nie mówi przeciwko niemu złego słowa. Dawny hulaka, birbant i utracjusz stał się dla okupowanej Warszawy ostatnim symbolem świetnej przeszłości Rzeczypospolitej. Otacza go powszechny szacunek i sympatia. Ks. Kazimierz w miarę możliwości przystosowuje się do zmienionej sytuacji. Wprawdzie po dawnemu wydaje swe sławne podwieczorki, ale nie ma już przy nim wesołych "kasztelanek". Honory domu na podwieczorkach pełni wnuczka księcia, młoda Anetka Tyszkiewiczówna, córka Konstancji Tyszkiewiczowej, siostry ks. Stanisława. Podczas jednego z zebrań rodzinnych powstaje myśl scalenia wszystkich majątków Poniatowskich przez małżeństwo ks. Stanisława z siostrzenicą. Ale i to małżeństwo nie dochodzi do skutku