pojechałam do T.</> - mówiła dalej Genowefa R., <q>gdzie kiedyś mieszkaliśmy razem i tam od ludzi dowiedziałam się, że ona na pewno nie jest moją prawdziwą matką i myślę, że tę prawdziwą ojciec zabił. Ale ona wcześniej uciekła od nas i nie mogłam jej zapytać, jak było naprawdę"</>.<br>Na zasadnicze dla śledztwa pytanie, czy zabiła Stanisława R. i podpaliła dom, Genowefa R. odpowiedziała twierdząco: <q>"Musiałam to zrobić, nie mogłam tego dłużej znosić, a teraz jest mi wszystko jedno"</>.<br>Po złożeniu wyjaśnień, które ostatecznie pozwoliły zamknąć długotrwałe dochodzenie, Genowefa R. powróciła do zamkniętego zakładu leczniczego i przebywa w nim nadal. Lekarze wątpią, czy