Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
postrach, aby go zdezorientować. Jeżeli się nie mylę, wpadł
do dołu.
- Zaraz sprawdzimy - powiedział Lorenc.
Pobiegł do szałasu. Wrócił po chwili z latarnią. Zapalił ją; wszyscy
zbliżyli się do zapadni, trzymając broń w pogotowiu. Lorenc wysunął
rękę z latarnią poza krawędź dołu. Wśród połamanych gałęzi resztek
rusztowania błyszczały dwie pary ślepi.
- Są! Są, aż dwa na raz! - zawołał Tomek.
Chwycił ojca za rękę i pochylony nad pułapką ciekawie przyglądał się
dzikim psom. Dingo oślepione światłem latarni wcisnęły się pod gałęzie
leżące na dnie dołu. Po chwili duży, płowy łeb wychynął z zieleni. Para
żółtych ślepi błysnęła złowrogo. W nocnej ciszy rozbrzmiało
postrach, aby go zdezorientować. Jeżeli się nie mylę, wpadł<br>do dołu.<br> - Zaraz sprawdzimy - powiedział Lorenc.<br> Pobiegł do szałasu. Wrócił po chwili z latarnią. Zapalił ją; wszyscy<br>zbliżyli się do zapadni, trzymając broń w pogotowiu. Lorenc wysunął<br>rękę z latarnią poza krawędź dołu. Wśród połamanych gałęzi resztek<br>rusztowania błyszczały dwie pary ślepi.<br> - Są! Są, aż dwa na raz! - zawołał Tomek.<br> Chwycił ojca za rękę i pochylony nad pułapką ciekawie przyglądał się<br>dzikim psom. Dingo oślepione światłem latarni wcisnęły się pod gałęzie<br>leżące na dnie dołu. Po chwili duży, płowy łeb wychynął z zieleni. Para<br>żółtych ślepi błysnęła złowrogo. W nocnej ciszy rozbrzmiało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego