Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Glamour
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
Tytuł: Glamour
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
klimat tego miasta i od dawna łapię się na tym, że do Krakowa wracam, a nie przyjeżdżam, tak jak było na początku. Ale mistrzem Polski i tak zawsze pozostanie Legia!
G: Słuchasz konkurencji?
M.F.: Podróżując po Polsce, zawsze szukam na skali lokalnych rozgłośni. Często podsłuchuję kolegów, co im nowego ślina na język przyniesie. A raczej, co im nowego ich dyrektorzy programowi do głowy wsadzą...
G: Co z karierą w TV? Czy może masz inne, nowe pomysły na życie?
M.F.: Jestem coraz grubszy, więc kariera telewizyjna jest patykiem na wodzie pisana... A tak serio, to kolejne wyzwanie. Nie mam ambicji
G: Słuchasz konkurencji?
M.F.: Podróżując po Polsce, zawsze szukam na skali lokalnych rozgłośni. Często podsłuchuję kolegów, co im nowego ślina na język przyniesie. A raczej, co im nowego ich dyrektorzy programowi do głowy wsadzą...
G: Co z karierą w TV? Czy może masz inne, nowe pomysły na życie?
M.F.: Jestem coraz grubszy, więc kariera telewizyjna jest patykiem na wodzie pisana... A tak serio, to kolejne wyzwanie. Nie mam ambicji
klimat tego miasta i od dawna łapię się na tym, że do Krakowa wracam, a nie przyjeżdżam, tak jak było na początku. Ale mistrzem Polski i tak zawsze pozostanie Legia! </><br><who1>G: Słuchasz konkurencji?</> <br><who2>M.F.: Podróżując po Polsce, zawsze szukam na skali lokalnych rozgłośni. Często podsłuchuję kolegów, co im nowego ślina na język przyniesie. A raczej, co im nowego ich dyrektorzy programowi do głowy wsadzą...</> <br><who1>G: Co z karierą w TV? Czy może masz inne, nowe pomysły na życie?</> <br><who2>M.F.: Jestem coraz grubszy, więc kariera telewizyjna jest patykiem na wodzie pisana... A tak serio, to kolejne wyzwanie. Nie mam ambicji
