to, co możliwe na planie estetycznym, bywa często moralnie nie do rozplątania... Kiedy Henryk musi wybierać, staje - z największym trudem!- po stronie zakazu, ścierpieć bowiem nie może, aby Pijak "dutykał" go swoim ohydnym "palicem" i traktował jak wulgarnego "rogacza" (Dr 220).<br>Inaczej mówiąc, aby odbierał mu wyjątkowość i wciągał w śliską, anonimową cielesność, w strefę "świni":<br><q>HENRYK<br> Knurze Spróbuj mnie dudtknąć!<br>PIJAK<br> A ja ciebie dudtknę!<br>Już ja cię dudtknę, dudtknę cię A potem napcham się, przepcham, wyskwirczę Napluję i wypluję! - Nieprawdaż, panno Mańciu?<br>(...) HENRYK<br> Dotyk mnie dotyka Bezwstydnie...</> (Dr 219-220) Aby pozostać samym sobą (aby zmusić innych do uznania