Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
brunatniła się karafka, młodzież przykryła sobą tacę i po chwili każdy wycofał się z kieliszkiem w dłoni, niedorostek rozmawiający poprzednio o Ani przyniósł trzy kieliszki, dla Henia, dla mnie i dla siebie. Łyknąłem bez wąchania i wstrząsnął mną taki odruch wymiotny, jakbym miał własne sumienie wyrzygać, sprawiła to ratafia, wódka słodka, ciągliwa, zapomniałem, że niedorostki szczególnie ją cenią, jako że jest to alkohol o smaku leguminy. Chłopaczek, ośmielony widocznie wspólnie wypitą wódką, zapytał mnie "Dzikusy się rozlecieli?", "czy chodzi ci o zespół ŤDzikusyť, gitary i perkusja?", "a o kogo?" - zdziwił się, "nie, nie rozlecieli się", "słyszałem, że mieli się rozlecieć, już
brunatniła się karafka, młodzież przykryła sobą tacę i po chwili każdy wycofał się z kieliszkiem w dłoni, niedorostek rozmawiający poprzednio o Ani przyniósł trzy kieliszki, dla Henia, dla mnie i dla siebie. Łyknąłem bez wąchania i wstrząsnął mną taki odruch wymiotny, jakbym miał własne sumienie wyrzygać, sprawiła to ratafia, wódka słodka, ciągliwa, zapomniałem, że niedorostki szczególnie ją cenią, jako że jest to alkohol o smaku leguminy. Chłopaczek, ośmielony widocznie wspólnie wypitą wódką, zapytał mnie "Dzikusy się rozlecieli?", "czy chodzi ci o zespół ŤDzikusyť, gitary i perkusja?", "a o kogo?" - zdziwił się, "nie, nie rozlecieli się", "słyszałem, że mieli się rozlecieć, już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego