Typ tekstu: Strona internetowa
Autor: Andrzej Otrębski
Tytuł: strona łowiecka
Rok: 2003
ani mnie ani Mariuszowi nie udało się dojść do strzału.
Wieczorami chodziliśmy na ciągi słonek. Nie mając odstrzału, chodziliśmy pooglądać i pomarzyć. Jednego z takich wieczorów 30 metrów od mojego stanowiska urządził sobie buchtowisko dzik, niemały wycinek. Miałem odstrzał - nie miałem breneki, wyszedłem przecież na romantyczne spotkanie ze słonkami. A słonek było wyjątkowo dużo. Nigdy później nie udało mi się zobaczyć jednego wieczora kilkunastu ciągnących samczyków. Specjaliści stwierdzą pewnie, że tę samą sztukę mogliśmy widzieć kilkakrotnie, młody rozmarzony myśliwy woli jednak swój mniej fachowy rachunek. Dopóki są to słonki oglądane, a nie wiszące w takich ilościach na trokach, to właśnie ten
ani mnie ani Mariuszowi nie udało się dojść do strzału.<br> Wieczorami chodziliśmy na ciągi słonek. Nie mając odstrzału, chodziliśmy pooglądać i pomarzyć. Jednego z takich wieczorów 30 metrów od mojego stanowiska urządził sobie buchtowisko dzik, niemały wycinek. Miałem odstrzał - nie miałem breneki, wyszedłem przecież na romantyczne spotkanie ze słonkami. A słonek było wyjątkowo dużo. Nigdy później nie udało mi się zobaczyć jednego wieczora kilkunastu ciągnących samczyków. Specjaliści stwierdzą pewnie, że tę samą sztukę mogliśmy widzieć kilkakrotnie, młody rozmarzony myśliwy woli jednak swój mniej fachowy rachunek. Dopóki są to słonki oglądane, a nie wiszące w takich ilościach na trokach, to właśnie ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego