Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
dywany i coś tam jeszcze. Obszarnikowi. Pani o tym wiedziała.
- Niech mnie więc pan aresztuje.
- Pani Marto!
- Borowski jest jego ciotecznym bratem. Człowiek ma chyba prawo do pamiątek, do osobistych rzeczy. Tego też odmawiacie? Wasz Manifest gwarantuje przecież prawo do ruchomego majątku. Czy już i to zmieniacie, własne, zapisane urzędowo słowa?
- Przemawia przez panią gniew. Proszę się uspokoić. Nic nie zmieniamy. Kiedy się coś tworzy od nowa, w praktyce pewne rzeczy wyglądają inaczej. Teoria nie da się ująć w sztywne ramy.
- Proszę wyjrzeć na podwórze. Gdzie jest fabryka? Nie będzie potrzebna. Wybudujecie nową, za co? Zostawiacie wszędzie zniszczenie, karczowisko. To się
dywany i coś tam jeszcze. Obszarnikowi. Pani o tym wiedziała. <br> - Niech mnie więc pan aresztuje.<br> - Pani Marto!<br> - Borowski jest jego ciotecznym bratem. Człowiek ma chyba prawo do pamiątek, do osobistych rzeczy. Tego też odmawiacie? Wasz Manifest gwarantuje przecież prawo do ruchomego majątku. Czy już i to zmieniacie, własne, zapisane urzędowo słowa?<br> - Przemawia przez panią gniew. Proszę się uspokoić. Nic nie zmieniamy. Kiedy się coś tworzy od nowa, w praktyce pewne rzeczy wyglądają inaczej. Teoria nie da się ująć w sztywne ramy.<br> - Proszę wyjrzeć na podwórze. Gdzie jest fabryka? Nie będzie potrzebna. Wybudujecie nową, za co? Zostawiacie wszędzie zniszczenie, karczowisko. To się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego