głosy słyszą z trwogą, wiatr odwiewa Kraka ciało. Na zamek niosą je ludzie, starszyzna na gród się zbiera. Niechaj ten, co zabił brata, idzie z ziemi na kraj świata, kędy oczy go poniosą. <br>Wanda została jedyna, która bogom ślubowała. <br>- Ona będzie nam królową. <br>- Jak mam być królową waszą, kiedym bogom ślubowała, że męża nie będę miała?... <br>Wanda morza, Wanda ziemi, Wanda powietrza królowa, naród śpiewa i wykrzyka: <br><br>- Córka Kraka niech panuje! <br>Na granicy, na rubieży* Niemiec siedzi jak lis w jamie, wieść do niego szybka bieży: dziewka siedzi na stolicy, wianek ma miasto korony, kądziel miasto miecza trzyma, męża nie chce