człowiek jak stal!<br>Czyha faszysta-sabotażysta,<br>więc broń repetuj i w serce pal!<br><br><br>Towarzyszu majorze!<br>W mieście jest jeszcze gorzej,<br>bo tam szumi inteligencyja,<br>nawet w Partii co chwila<br>ktoś się w prawo odchyla,<br>socjal-zdrady podnosi łeb żmija!<br><br>Na fabrykach sabotaż,<br>w POP-ach krecia robota,<br>reakcyjne w krąg słychać szeptanki!<br>Szczerząc kły, wróg klasowy<br>w górę wzniósł gadzią głowę<br>i za żółte zagląda firanki!''<br><br><br>Ach, trudna praca jest bezpieczniaka,<br>choć się hartuje w niej człek jak stal,<br>w powietrzu wisi straszliwa draka,<br>więc w sercu wzbiera gorycz i żal.<br><br><br>Przyszedł mroczny październik,<br>popsuł szyki, cholernik!<br>Zwiesił głowę poeta i