do bestii, człowieka czy jakiegoś miasta, nie pomogą żadne wyjaśnienia#mówi melancholijnie Jerzy Szaniawski ustami profesora Tutki. Tak jest właśnie z "czarną legendą". Jest głucha na argumenty i bezlitosna dla swoich ofiar.<br>Określenie to przyjęło się dobre kilkaset lat po zaistnieniu zjawiska.<br>Zanim Hiszpan Julian Juderias w 1914 roku wydał słynną książkę Le leyenda negra, obalającą krzywdzące, jego zdaniem, opinie o Hiszpanii, "czarna legenda" dotknęła zarówno niektóre kraje, jak i instytucje, na przykład inkwizycję, a przede wszystkim liczne osoby. Wywoływała zaciekłe spory, przeważnie nie poddane rygorom naukowego myślenia. Obrońcy atakowanego państwa lub postaci twierdzili, że wszystkie zarzuty są wyssane z palca