stanowiący zagrożenie <br>- to spirytus i wódka. Cóż tam jakieś winko, piwko czy słabiutki koktajl? Prawidłowego myślenia, które na dobre zmieniło moje zapatrywania, uczył mnie świętej pamięci Szymon, starszy kolega klubowy: "Wystrzegam się nawet cukierka czy ciasta nasączonego alkoholem. Nigdy nie używam żadnych kropli na spirytusie. Bo wiem, że nie tylko smak, ale nawet sam zapach może obudzić głód alkoholu".</><br><who3>Anka: Inne fałszywe przekonanie, które wymaga sprostowania, to wiara w możliwość powrotu do normalnego, bezpiecznego picia. W edukacji poświęca się szczególnie dużo miejsca dyskusjom i wyjaśnieniom, że alkoholizmu jako choroby przewlekłej nie da się zlikwidować, można go tylko zatrzymać; że nie uda