Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
wielkie świństwo gadać na nich. To pomniejszanie ich wartości jest charakterystyczne dla naszego beztalencia.
Zygmunt wtrącił niepewnie:
- Co oni nowego zrobili? Wzorowali się na Leśmianie.
- Ach, d..a z kolegi. Ciągle to: wzorowali się, naśladowali, epigoni tego, a spadkobiercy tych. Czcza gadanina. Wzorowali się, ale robili to dobrze i ze smakiem. Nie ma o czym mówić, lepiej wypijmy tego wina.
Kończyli już trzecią butelkę. Bove powtarzał ze smutkiem:
- Jesteśmy skazani na zagładę. Nasz kraj do niczego nie dojdzie.
- Nie gadaj głupstw, Michale, lepiej powiedz, co porabia twoja żona?
- Oj, nie wspominaj mi jej. Wyobraź sobie, że ona chce, abym ja napisał
wielkie świństwo gadać na nich. To pomniejszanie ich wartości jest charakterystyczne dla naszego beztalencia.<br>Zygmunt wtrącił niepewnie:<br>- Co oni nowego zrobili? Wzorowali się na Leśmianie.<br>- Ach, d..a z kolegi. Ciągle to: wzorowali się, naśladowali, epigoni tego, a spadkobiercy tych. Czcza gadanina. Wzorowali się, ale robili to dobrze i ze smakiem. Nie ma o czym mówić, lepiej wypijmy tego wina.<br>Kończyli już trzecią butelkę. Bove powtarzał ze smutkiem:<br>- Jesteśmy skazani na zagładę. Nasz kraj do niczego nie dojdzie.<br>- Nie gadaj głupstw, Michale, lepiej powiedz, co porabia twoja żona?<br>- Oj, nie wspominaj mi jej. Wyobraź sobie, że ona chce, abym ja napisał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego