Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
z przyjaciół wpadał i wypijaliśmy dar ziemi polskiej powoli, ze stosownymi pochwałami miejscowych, prowadząc w kuchni długie polsko - rosyjskich rodaków rozmowy - o wszystkim.
Zakąska bywała niekoniecznie wyszukana - czasy i zaopatrzenie układały się różnie - ale chędoga; a i tak mogę dać uczciwe słowo, że nigdy nic mi gdzie indziej tak nie smakowało.
A topór był taki: Borys Michajłowicz był szwagrem syna Lwa Trockiego.
Kto wie, co to znaczyło, ten wie; innym powiem tylko, że przez prawie ćwierć wieku ścierano ludzi na łagrowy pył za ułamek procenta takiej bliskości, za podejrzenie, za cień podejrzenia.
A i przez trzydzieści następnych, już nie ludożerczych, ale
z przyjaciół wpadał i wypijaliśmy dar ziemi polskiej powoli, ze stosownymi pochwałami miejscowych, prowadząc w kuchni długie polsko - rosyjskich rodaków rozmowy - o wszystkim.<br>Zakąska bywała niekoniecznie wyszukana - czasy i zaopatrzenie układały się różnie - ale chędoga; a i tak mogę dać uczciwe słowo, że nigdy nic mi gdzie indziej tak nie smakowało.<br>A topór był taki: Borys Michajłowicz był szwagrem syna Lwa Trockiego.<br>Kto wie, co to znaczyło, ten wie; innym powiem tylko, że przez prawie ćwierć wieku ścierano ludzi na &lt;orig&gt;łagrowy&lt;/&gt; pył za ułamek procenta takiej bliskości, za podejrzenie, za cień podejrzenia.<br>A i przez trzydzieści następnych, już nie ludożerczych, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego