ze swojego udziału, pozwalając światu przetaczać się obok siebie. Patrzyła nieuważnie na migające pejzaże, już nie próbując nadążyć, zatapiając się w samej sobie. <br><br><br>Zaraz za bramą rosła wysoka topola. Nie było z niej wielkiego pożytku, gdyż gruby pień bez bocznych konarów nie pozwalał się na nią wspinać i nawet najwięksi śmiałkowie rezygnowali po paru nieudanych próbach. Pewnej wiosny Joanna odkryła, że żyją na niej włochate liszki, wyjątkowo duże, czarno-brązowe, z wyrazistą twarzą i oczami, którymi zdawały się na nią patrzeć. Codziennie rano, idąc do szkoły, Joanna sprawdzała, czy któraś z liszek nie spadła na ziemię, co groziło zdeptaniem przez nieuważnego