co na deser<br>bez ociągania i przymiarki<br>wychyla duszkiem kufel starki.<br><br><br>Chociaż dowodził tylko z rzadka<br>(właściwie nigdy - głosi gadka),<br>teraz mu pcimską operację<br>poruczył sztab: kryptonim Jatka.<br><br>Tumor w szampańskim jest humorze -<br>wreszcie pokaże, co on może,<br>a że potrafi on niejedno,<br>ministerialne bubki zbledną.<br>Skończą się szepty, kpinki, śmichy<br>i cały wydział będzie cichy,<br>nosy na kwintę, spuszczą oczy,<br>gdy dzielny Tumor w glorii wkroczy.<br><br>Tumor jest żołnierz i pragmatyk.<br>On od tych wszystkich matematyk,<br>którymi bawią się w pol-wychu,<br>ucieka precz - to warte śmichu!<br>Linie, układy, ideolo -<br>ależ faceci ci pierdolą!<br>A rzecz jest prosta: znów cywile