Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
daj się.

Do szkoły posłali mnie o rok wcześniej, bo byłem duży, i od pierwszej klasy słyszałem: parszywy Żydzie. A że byłem duży i nie dawałem się, to szli na skargę, że ja ich biję i im wierzono, a nie mnie. Pan Dumin szarpał ortodoksyjnych chłopców za pejsy, wy, Icki śmierdzące. W trzeciej klasie uczył nas pan Komarnicki, po ukraińsku Komarnyćkyj. Każda litera musiała być taka, jak u niego, za każde odchylenie brało się rutą w tyłek, a klasa recytowała: to jest skórobranie za polskie pisanie! Ja nie chciałem się temu poddać, kopnąłem go i uciekłem spod ruty. Poszedł ojciec i
daj się.<br><br>Do szkoły posłali mnie o rok wcześniej, bo byłem duży, i od pierwszej klasy słyszałem: parszywy Żydzie. A że byłem duży i nie dawałem się, to szli na skargę, że ja ich biję i im wierzono, a nie mnie. Pan Dumin szarpał ortodoksyjnych chłopców za pejsy, wy, Icki śmierdzące. W trzeciej klasie uczył nas pan Komarnicki, po ukraińsku Komarnyćkyj. Każda litera musiała być taka, jak u niego, za każde odchylenie brało się rutą w tyłek, a klasa recytowała: to jest skórobranie za polskie pisanie! Ja nie chciałem się temu poddać, kopnąłem go i uciekłem spod ruty. Poszedł ojciec i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego