Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Naj
Nr: 41
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
ty głąbie, kogo podrywasz? To jest dziewczyna Ojca! Już jesteś trupem!
Coraz większe wypłaty za życie
Niezorientowany milioner dowiedział się, że Ojciec to przywódca jednego z poznańskich gangów. On nie rzuca słów na wiatr. Wydał konkretne polecenie, by "frajera wywieźć do piachu". Kazimierz zdawał sobie sprawę, że znalazł się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Bandyci zwracali się do siebie, używając pseudonimów: Kaptur, Jacol, Bankowiec, Doktorek. Mówili, że mają swoje wtyki. Dzwonili z telefonów komórkowych do "ważnych osobistości" i do Ojca. Przerażony mężczyzna gotów był zrobić wszystko, byle mu darowali życie. A oni wycenili je na 50 tys. zł. O północy Ojciec zażądał, aby
ty głąbie, kogo podrywasz? To jest dziewczyna Ojca! Już jesteś trupem! <br>&lt;tit&gt;Coraz większe wypłaty za życie&lt;/&gt; <br>Niezorientowany milioner dowiedział się, że Ojciec to przywódca jednego z poznańskich gangów. On nie rzuca słów na wiatr. Wydał konkretne polecenie, by "frajera wywieźć do piachu". Kazimierz zdawał sobie sprawę, że znalazł się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Bandyci zwracali się do siebie, używając pseudonimów: Kaptur, Jacol, Bankowiec, Doktorek. Mówili, że mają swoje wtyki. Dzwonili z telefonów komórkowych do "ważnych osobistości" i do Ojca. Przerażony mężczyzna gotów był zrobić wszystko, byle mu darowali życie. A oni wycenili je na 50 tys. zł. O północy Ojciec zażądał, aby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego