Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
I to pana martwi, ja to bym się cieszył.
- Żeby pan wiedział, co one do mnie piszą.
- No...
- Że jestem świnia, łajdak i zboczeniec.
- A to ciekawe. To niech pan powie, dlaczego one tak pana wyzywają. Dzieci pan na boku narobiłeś czy co? - wąsacz roześmiał się.
- To wcale nie jest śmieszne, ja tych kobiet w ogóle nie znam.
- Pan to masz powodzenie, nie znasz pan baby, a ona do pana list pisze. Może one sobie o panu opowiadają - policjant świetnie się bawił.
- Pan wybaczy, to są niestosowne żarty, ja jestem żonaty, mam prawie dorosłe dzieci.
Blondas otworzył zakratowane drzwi. W pokoju
I to pana martwi, ja to bym się cieszył.<br>- Żeby pan wiedział, co one do mnie piszą.<br>- No...<br>- Że jestem świnia, łajdak i zboczeniec.<br>- A to ciekawe. To niech pan powie, dlaczego one tak pana wyzywają. Dzieci pan na boku narobiłeś czy co? - wąsacz roześmiał się.<br>- To wcale nie jest śmieszne, ja tych kobiet w ogóle nie znam.<br>- Pan to masz powodzenie, nie znasz pan baby, a ona do pana list pisze. Może one sobie o panu opowiadają - policjant świetnie się bawił.<br>- Pan wybaczy, to są niestosowne żarty, ja jestem żonaty, mam prawie dorosłe dzieci.<br>Blondas otworzył zakratowane drzwi. W pokoju
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego