Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
wyszło tak, że ja przez tydzień nie odchodzę od kuchni albo podaję same trufle na srebrnych tacach. Przecież to nie o to chodzi.
Wiem. Chodzi o to, żeby każdego dnia zrobić coś lepiej niż robiło się to wczoraj. Pamiętać, że Wojtek Fibak przychodzi na pierogi z owocami z jej sosem śmietanowym, a nie na trufle. Że kuchnia jest jej stylem życia: eleganckim, otwartym, ciekawym, życzliwym ludziom. Sposobem wyrażania uczuć. - Czasami siedzimy z Maćkiem na dwóch przeciwległych końcach stołu i nie rozmawiamy przez cały wieczór. Potem kelner przynosi potrawy i okazuje się, że oboje zamówiliśmy dokładnie to samo.
I jest to jej
wyszło tak, że ja przez tydzień nie odchodzę od kuchni albo podaję same trufle na srebrnych tacach. Przecież to nie o to chodzi. <br>Wiem. Chodzi o to, żeby każdego dnia zrobić coś lepiej niż robiło się to wczoraj. Pamiętać, że Wojtek Fibak przychodzi na pierogi z owocami z jej sosem śmietanowym, a nie na trufle. Że kuchnia jest jej stylem życia: eleganckim, otwartym, ciekawym, życzliwym ludziom. Sposobem wyrażania uczuć. - Czasami siedzimy z Maćkiem na dwóch przeciwległych końcach stołu i nie rozmawiamy przez cały wieczór. Potem kelner przynosi potrawy i okazuje się, że oboje zamówiliśmy dokładnie to samo. <br>I jest to jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego