Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 3
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
co jakiś czas się to powtarza - wyjaśnia.
- I co wtedy robisz? - pytam.
- Jadę do lekarza! - pada odpowiedź.
Masz babo placek - myślę - fajnie jest. Trzeba będzie go transportować, ale jak to zrobić w takich warunkach? Wychodzę przed Bene, wołam przez radio dyżurkę pilotów w Zakopanem, zgłasza się Wojtek Wiejak - świetny pilot śmigłowcowy i dobry kolega. Umawiamy się, że jeżeli trzeba będzie transportować poszkodowanego, przyleci jutro na Jaworzynę Obidowską.
Z odnalezionym na Bene nowotarżaninem uzgadniam plan działania na następny dzień. Jeżeli staw kolanowy chorego do jutra się nie odblokuje, przyjdzie rano na Turbacz przekazać mi tę wiadomość.
Wczesnym rankiem wszyscy turyści z Bene
co jakiś czas się to powtarza - wyjaśnia.<br>- I co wtedy robisz? - pytam.<br>- Jadę do lekarza! - pada odpowiedź.<br> Masz babo placek - myślę - fajnie jest. Trzeba będzie go transportować, ale jak to zrobić w takich warunkach? Wychodzę przed Bene, wołam przez radio dyżurkę pilotów w Zakopanem, zgłasza się Wojtek Wiejak - świetny pilot śmigłowcowy i dobry kolega. Umawiamy się, że jeżeli trzeba będzie transportować poszkodowanego, przyleci jutro na Jaworzynę Obidowską.<br>Z odnalezionym na Bene nowotarżaninem uzgadniam plan działania na następny dzień. Jeżeli staw kolanowy chorego do jutra się nie odblokuje, przyjdzie rano na Turbacz przekazać mi tę wiadomość.<br>Wczesnym rankiem wszyscy turyści z Bene
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego