Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
bez swoistej latarni morskiej, która pokazuje ci, gdzie jesteś i dokąd masz się udać.
- Mam dwadzieścia pięć lat i ciągle robię wszystko, żeby rodzice byli ze mnie zadowoleni. Chociaż wiem, że nigdy nie będą - mówi Beata, 25-letnia asystentka w małej firmie. - Po prostu nie jestem wystarczająco dobra - dodaje ze smutkiem. Kiedy była mała, bardzo chciała, żeby rodzice ją kochali i robiła wszystko, żeby się im przypodobać. A oni zauważali ją tylko wtedy, kiedy coś jej nie wyszło. Piątka z matematyki przechodziła bez echa, ale trójka z plastyki była pretekstem do gigantycznej awantury. Beata myślała, że po prostu nie jest wystarczająco
bez swoistej latarni morskiej, która pokazuje ci, gdzie jesteś i dokąd masz się udać.<br>- Mam dwadzieścia pięć lat i ciągle robię wszystko, żeby rodzice byli ze mnie zadowoleni. Chociaż wiem, że nigdy nie będą - mówi Beata, 25-letnia asystentka w małej firmie. - Po prostu nie jestem wystarczająco dobra - dodaje ze smutkiem. Kiedy była mała, bardzo chciała, żeby rodzice ją kochali i robiła wszystko, żeby się im przypodobać. A oni zauważali ją tylko wtedy, kiedy coś jej nie wyszło. Piątka z matematyki przechodziła bez echa, ale trójka z plastyki była pretekstem do gigantycznej awantury. Beata myślała, że po prostu nie jest wystarczająco
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego