Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Ja obraz, ona ramy. Mówię ci, nawet nie kładłam się spać, tylko wróciłyśmy o piątej, Małgorzałka poszła się przespać dwie godzinki, a ja od razu do malowania. Do południa skończyłam. A, i przerwa tylko na kawkę, musiałam obudzić Małgorzałkę do pracy.
- Co, ona dalej u tej notariusz?
- Dalej, dalej. Aż smutno patrzeć. Ale wstała, wstała i poszła. Święta robotnica!
- No, niektórzy jeszcze pracują - skomentował z przekąsem Zygmunt.
- Wstała, wstała, choć już myślałam, że nie wstanie. To było jak zmartwychwstanie, mówię ci. Po tym wszystkim... Łazarka-Małgorzałka - zachichotała.
- A co, "Juma"? - zapytał znudzony.
- Jaka tam "Juma"! - żachnęła się Trawka. - Impra w limuzynie
Ja obraz, ona ramy. Mówię ci, nawet nie kładłam się spać, tylko wróciłyśmy o piątej, Małgorzałka poszła się przespać dwie godzinki, a ja od razu do malowania. Do południa skończyłam. A, i przerwa tylko na kawkę, musiałam obudzić Małgorzałkę do pracy.<br>- Co, ona dalej u tej notariusz?<br>- Dalej, dalej. Aż smutno patrzeć. Ale wstała, wstała i poszła. Święta robotnica!<br>- No, niektórzy jeszcze pracują - skomentował z przekąsem Zygmunt.<br>- Wstała, wstała, choć już myślałam, że nie wstanie. To było jak zmartwychwstanie, mówię ci. Po tym wszystkim... Łazarka-Małgorzałka - zachichotała.<br>- A co, "Juma"? - zapytał znudzony.<br>- Jaka tam "Juma"! - żachnęła się Trawka. - Impra w limuzynie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego