w Europie, który się chwiał. Wreszcie go rozwalono, a wchodząca w rzekę pozostałość, zwana molem, przyciąga romantyczną młodzież, której parują wszystkie szyby w autach.<br><br>Wreszcie władza przyznała opiekę nad rzeką Ministerstwu Rolnictwa. I to był koniec snu o industrialnym pięknie Wisły.<br><br><tit>Wisła dla kapitału</><br><br>W 2004 r. holenderscy armatorzy jedzą śniadanie w przeszklonej kawiarni na zboczu Wzgórza Tumskiego w Płocku. Mają widok na Wisłę i stocznię rzeczną Centromost, w której zamówili statek. Holendrzy pytają, dlaczego nic nie pływa po takiej wielkiej rzece i dostają odpowiedź, że Wisła nieregulowana, zapuszczona, nie trzyma nawet pierwszej, czyli najgorszej, klasy żeglowności.<br><br>Tymczasem w biurze Centromostu