Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
Aż do następnego razu.
Chciałam koniecznie zobaczyć kwitnące jabłonie. Przecież jest maj! Więc zaczęliśmy szukać sadu. Idziemy jakimiś opłotkami, wyboistą drogą, między polami młodziutkiego żyta, mijamy podmokłe łąki, usiane kaczeńcami, w rowach niezapominajki - i nagle, na pagórku, rozłożyste, osypane białym kwieciem drzewo! Pewnie grusza. Pod biało-zielono-błękitnym namiotem zjemy śniadanie! Wyciągnęłam kanapki z bryndzą posypaną czerwoną papryką - a tu zaczęły na nas spadać zielone, puszyste kłębuszki. Liszki! Więc i my musimy spadać. Pogapiliśmy się jeszcze na kwitnące cudo i wróciliśmy nad Wisłę.
Wysoki brzeg. Zbiegamy ze skarpy w dół, na plażę. Wiatr! Furkoczą czerwone spodnie, czarna bluzka rozpięła się i
Aż do następnego razu. <br>Chciałam koniecznie zobaczyć kwitnące jabłonie. Przecież jest maj! Więc zaczęliśmy szukać sadu. Idziemy jakimiś opłotkami, wyboistą drogą, między polami młodziutkiego żyta, mijamy podmokłe łąki, usiane kaczeńcami, w rowach niezapominajki - i nagle, na pagórku, rozłożyste, osypane białym kwieciem drzewo! Pewnie grusza. Pod biało-zielono-błękitnym namiotem zjemy śniadanie! Wyciągnęłam kanapki z bryndzą posypaną czerwoną papryką - a tu zaczęły na nas spadać zielone, puszyste kłębuszki. Liszki! Więc i my musimy spadać. Pogapiliśmy się jeszcze na kwitnące cudo i wróciliśmy nad Wisłę. <br>Wysoki brzeg. Zbiegamy ze skarpy w dół, na plażę. Wiatr! Furkoczą czerwone spodnie, czarna bluzka rozpięła się i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego