Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
uśmiechał do siebie, i właśnie dlatego też mi go żal. Zadowolony, a nie ma z czego.
Spoglądam na inne twarze. Każda ma w sobie jakieś smętne zamyślenie (bo przecież zadowolenie księdza jest w gruncie rzeczy też tylko smętnym zamyśleniem), każda daje powód do współczucia i żalu, opaćkana znużonym smętkiem. Nad śniadaniem o rannej godzinie pochyliły się twarze na moment zamilkłe, na moment znieruchomiałe zapatrzeniem w dolę, która zowie się niedolą. Jeden tylko Thomson czyta książkę i popija kawę jakby nigdy nic, jego twarz wchłania czytaną treść, o żadnej tam doli czy niedoli nie ma mowy. Tak, ten żółw wysuwa zawsze zaledwie
uśmiechał do siebie, i właśnie dlatego też mi go żal. Zadowolony, a nie ma z czego.<br>Spoglądam na inne twarze. Każda ma w sobie jakieś smętne zamyślenie (bo przecież zadowolenie księdza jest w gruncie rzeczy też tylko smętnym zamyśleniem), każda daje powód do współczucia i żalu, opaćkana znużonym smętkiem. Nad śniadaniem o rannej godzinie pochyliły się twarze na moment zamilkłe, na moment znieruchomiałe zapatrzeniem w dolę, która zowie się niedolą. Jeden tylko Thomson czyta książkę i popija kawę jakby nigdy nic, jego twarz wchłania czytaną treść, o żadnej tam doli czy niedoli nie ma mowy. Tak, ten żółw wysuwa zawsze zaledwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego