też ta dziewucha nigdy nie umie się zachować - syknęła w myślach Helena, patrząc na nią ze złością. Joanna nie mogła tego widzieć, gdyż uporczywie wpatrywała się w stół. Dzięki temu nie dostrzegła też wyraźnej niechęci w spojrzeniu, którym obrzuciła ją pani Dzięciołowska. <br><br>- Muszę z nim jechać? - zapytała Joanna, gdy po śniadaniu wrócili do pokoju, by się przebrać.<br>- Co za pytanie! Pan dyrektor chce ci zrobić przyjemność, a ty jeszcze wydziwiasz. Szkoda, że nie widziałaś swojej miny tam przy stole. Myślałam, że się spalę ze wstydu. Przyjmujesz wszystko, jakby ci się słusznie należało, i ani śladu wdzięczności.<br>- Nieprawda, uważam, że mi się