wrażeniu, a wcale mi się od razu nie spodobała, szara mysz dorwała się do sera i myśli, że będzie tak wpierdalać do końca życia, niedoczekanie, lepiej żeby mi dzisiaj nie wchodziła w drogę, dobrze jej radzę, muszę wstać i jechać do tej pieprzonej roboty, a ta pewnie już czeka ze śniadankiem, niczym się nie różni od mojej matki, jest tak samo aseksualna, znam już każdy zakątek jej ciała, co tu jeszcze może mnie podniecać, w końcu wstaje, bierze prysznic, ubiera się, idzie do kuchni, gdzie Joanna smaży jajecznicę.<br>- Po co wstajesz tak wcześnie? - pyta. - Przecież sam mogę sobie zrobić śniadanie.<br>- Lubię