Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
kiedy słońce kamienowało nas żarliwymi bryłami blasku, a my bawiliśmy się z Hamidem w Zahajandeh w Esfahanie, ale on nie był ode mnie starszy, wiedziałem więc, czego mogę oczekiwać, lecz nagle ci dwaj nieznajomi wzięli mnie pod ręce,
i oni nie mieli już niczego na sobie, i - inaczej niż we śnie o domu pod morwą - struchlałem na widok tego, czym różnili się od kobiet, bo kubek w kubek przypominali owego Persa, który tak przeraził naszą pszennowłosą Marysię w Alei Czterech Ogrodów, choć z drugiej strony znałem ten sprośny wierszyk, mówiący o tym, czym to dziewczyny nie można przestraszyć,
a ja nie
kiedy słońce kamienowało nas żarliwymi bryłami blasku, a my bawiliśmy się z Hamidem w Zahajandeh w Esfahanie, ale on nie był ode mnie starszy, wiedziałem więc, czego mogę oczekiwać, lecz nagle ci dwaj nieznajomi wzięli mnie pod ręce,<br>i oni nie mieli już niczego na sobie, i - inaczej niż we śnie o domu pod morwą - struchlałem na widok tego, czym różnili się od kobiet, bo kubek w kubek przypominali owego Persa, który tak przeraził naszą pszennowłosą Marysię w Alei Czterech Ogrodów, choć z drugiej strony znałem ten sprośny wierszyk, mówiący o tym, czym to dziewczyny nie można przestraszyć,<br>a ja nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego