i z lekka żałobne,<br>Dłonie do twoich niechcący podobne -<br>Pieszcząc, pomyślę, że pieszczę twą dłoń...<br><br>Jej zaklęć szepty nie zmienią mnie wcale,<br>Jej pocałunek nie rozłączy nas!<br>Pozwól mi odejść w ust tamtych korale,<br>Bym łkał przez chwilę, bym kochał niestale<br>Raz jeszcze jeden, ach, tylko ten raz!</><br><br><div1>* * *<br><br>Ponad zakres śnieżycy, ponad wicher i zamieć<br>Duch mój leci ku tobie w świateł kręgi i smugi.<br>Czyjaś rozpacz się sili w biały posąg <orig>okamieć</>,<br>W biały posąg nad brzegiem ociemniałej jarugi.<br><br>Odkąd znikłaś w objęciach nie domkniętej w świat bramy,<br>Odkąd zbladłaś, schorzała moich wspomnień bezsiłą,<br>Tak się dziwnie nie znamy, tak